09 lipca 2019, 17:28
Dzień jak zawsze rozpoczęty rozmyślaniem, dlaczego nie jestem bogata, dlaczego musze iść do pracy... Codzienna rutyna zaczyna mnie dobijać. Po co tak naprawdę pracujemy, zarabiamy? Po to aby opłacać rachunki i egzystować czy po to aby naprawdę ŻYĆ, podróżówać i nie martwić się o nic. Nie każdy może sobie pozwolić na beztroskie życie, zarbianie minimalnej krajowej wcale tego życia nie ułatwia. Często mam myśli aby rzucić to wszystko i wyjechać, wyjechać za granice naszego kraju, bo podobno jest tam lepiej, ale tylko podobno. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.. Wielu moich bliskich pracuje za granicą i mimo, że zarabiaja więcej to nic im nie wynagrodzi tęsknoty za rodziną i przyjaciółki, których pozostawili tu.
Czy zmiana pracy zmieni moje podejście? Być może, ale trzeba się najpierw zdecydować na taki krok, lecz przy nim pojawiają się kolejne wątpliwości, czy ta zmiana będzie naprawdę lepsza, jak odnajdę się w nowej pracy oraz czy zarobki będą mnie satysfakcjonować.
Wiele wątpliwości pojawia się każdego dnia i dotyczą one wszystkich aspektów naszego życia.